poniedziałek, 19 stycznia 2009

Skończyła się pewna epoka. Znowu

No i stało się.
Pamiętam ten dzień, kiedy to pomny pierwszych edycji Big Brothera wynosiłem pod niebiosa takich tytanów intelektu jak Gulczas czy Klaudiusz grill-kuchta, ba! Frytka czy Ken! Rzeczywiście z każdą edycją było coraz gorzej i nikomu nie trzeba o tym oczywistym fakcie przypominać. Pamiętamy, jak to całe, że tak powiem "Towarzystwo", a zatem wszelakiej maści autorytety, filozofowie, etycy, komentatorzy i eksperci wylewało wiadrami pomyje na te kloacze eksperymenty jakimi jawiły się wówczas dywagacje Dzięciołów i jemy dusz pokrewnych przed kamerami o tym i o owym. O, ludzie małej wiary! Jakimi bowiem rarytasami jawią nam się bowiem te tele-przysmaki wobec odpadów, które pojawiają się dziś! Pamiętam, jak rzekłem, jak to zastanawiałem się, kto przebije poziomem głupoty Frytkę. Przebito ją z okładem - mieliśmy bowiem Dodę. Kto dołował jeszcze bardziej - co już było wyczynem graniczącym z ekstremum i grożącym śmiercią lub trwałym kalectwem? Oczywiście Jola Rutowicz. To już dno - myślałem. Niżej nie można. O, człowieku małej wiary. Można.
Panna czerń-wpadająca-w róż została znokautowana. Każdym pojedynczym parametrem. Z brzydotą na czele. Oto - jak ją już okrzyknięto - polska Grace Jones, co dla biednej Grace jest niewątpliwym policzkiem przez całe ucho, aż huczy. Panna bóg-raczy-wiedzieć-skąd zdążyła już przyćmić blask fleszy swą kasztanową opalenizną (choć właściwsze określenie to solar-skorupa) i to taką, przy której Kasia Skrzynecka przypomina albinosa. Na twarzy ma toto wszystkie kolory tęczy, tęcza ta zresztą przysłonięta jest miejscami blond-grzywą na skos. Gdyby ktoś miał wątpliwości czy przypadkiem nie patrzy na dostawczaka po kolizji z murem berlińskim - maszkara ta jest wydepilowana w miejscach gdzie normalnym ludziom słońce i fotoreporterzy rzadko zaglądają (jej wręcz przeciwnie). Podobno śpiewa.
Szukajcie a znajdziecie
Panie i panowie, Iza 3D.

2 komentarze:

Piotr Siuda pisze...

Ja pier*#%&* - aż gały na wierzch wychodzą, pod językiem gromadzi się ślina, nie wszak z zachwytu, tylko splunąć na sam widok się zachciewa...

A czy to nie przypadkiem jakaś medialna prowokacja lub jakiś marketingowy zabieg - coś jak GAGA Z - http://www.plotek.pl/plotek/1,78648,4973966.html

Ostatecznie okazało się, że Gaga reklamowała środek na zgagę... Może Iza to też jakiś marketingowy trick wymyślony przez korporacyjnych "facetów w czerni"

kozborn pisze...

Odpowiem jak Mulder, Piotrze

I WANT TO BELIEVE...

I really do.