Producenci Coca-coli w znanym dowipie zachodzą w głowę ile papieżowi posmarowali piekarze, że w modlitwie na calym świecie mamy "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Tutaj teoretycznie mamy ten sam problem. Co jeśli nasze "ja" jest tylko wyjątkowo popularną i zaraźliwą ideą, która tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia dla nas samych? Nie wykluczone, że istnieje ona tylko po to, żeby działać na korzyść obcego interesu. A i tak wszyscy są do niej masakrycznie mocno przywiązani. To jest dopiero siła marketingu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
no prosze, nie wiedzialam nawet, ze znow blogujesz..:-)
malo merytoryczny i odkryczy w sumie ten komentarz, ale zawsze jakis....
pozdrowienia z ziemi szkockiej
Prześlij komentarz